no nareszcie ;)
Jestem już i w końcu piszę coś nowego, ponad miesiąc mnie tu nie było! ;) Najpierw nie miałam komputera, potem internetu. Ale teraz to nadrobie.
Co się u mnie dzieje ostatnio.. Przede wszystkim jest straszny zapieprz w szkole. Ok, rozumiem, koniec półrocza się zbliża, a raczej nastąpi zaraz po świętach, ale dlaczego wszyscy dopiero teraz się obudzili? Nagle ocen nie mają, ani czasu żeby poprawić zaległe sprawdziany. W tym półroczu totalnie sobie olałam nauke no i widać skutki. Język francuski - podobno język miłości. Romantyczny itd.. Ale nie jak się jest zagrożonym. Skutecznie przez pewną "miłą" starszą panią (czyt. okropna, wredna, stara cipa, reszte dopowiedzcie sobie sami) znienawidziłam ten jakże piękny przedmiot. Do tego jeszcze moge dodać fizykę no i niezbyt ciekawie..
Może jakoś dam radę. Muszę się bardziej przyłożyć, a w drugim półroczu obiecuje poprawę :D
Z moim kolegą fotografem całkiem nieźle. Chociaż jest trochę.. hmm.. Nieśmiały? Tak, chyba to: Nieśmiały :P ale to jest nawet słodkie ;) I jakoś ostatnie dziwnie spięty, troche sztywny.. Ale znajomi mówią mi, że jest taki tylko w moim towarzystwie. W sumie trochę się boję, że z tego może wyniknąć coś poważnego, a raczej że on by tego chciał. Ja raczej nie potrzebuje teraz nikogo, a ostatnio jakoś bardziej zaangażowałam się rok temu i skończyło się to tak, że obiekt moich uczuć wrócił do swojej byłej. Więc teraz Jego traktuje tylko jako kolegę i tak mi dobrze ;) Chodzimy sobie razem na kurs tańca no i mam zaproszenie na studniówkę. Więc za trzy tygodnie się bawimy. Tylko jak narazie sukienki brak ;)
No a teraz jak już pewnie wszyscy zauważyli, zbliżają się święta. Z jednej strony się cieszę, lubie je. Ale moi rodzice mają imieniny (Adama i Ewy) no i wygląda to tak, że są dwa dni świąt, a potem trzy wieczory imprez. Znajomi mojego taty z pracy, znajomi mojej mamy, jacyś wspólni znajomi, rodzina, sąsiedzi.. A ja robie za pomoc domową. Przez te kilka dni przechodzi przez mój dom tyle ludzi, że potem mam ich już dość.
Ale to tylko taka jedna ciemna strona świąt. Kupiłam już prezent i mamie i tacie, jakoś nawet mi to szybko poszło tym razem. Grunt to mieć jakiś pomysł.
Dobra lece bo zaraz się spóźnie na tańce i mój partner zostanie sam ;) iiiii zaczynamy prosze państwa od tanga ;)